wtorek, 26 lutego 2013

Ciszaaa


Cichutko tutaj i pusto. Na wszystko brakuje mi czasu. Kilka zaległych wpisów gnieździ się jako nieopublikowane. Już mi sie nie podobają. My wciąż tutaj, wciąż na emigracji, wciąż nie u siebie. Magazyn, który redaguję jeszcze w proszku. W piątek promujmy polską kulturę na 20-leciu mojego pracodawcy. Wczoraj postanowiłam uszyć coś, co dumnie zastąpi polski stroj ludowy. Wersja mini oczywiście dla mojego szkraba. Zaczełam od fartuszka, choć nie sprecyzowałam jeszcze do, którego ze strojów (ktory wybrać region) się przychylić. Mamy ich tyle i wszystkie piękne. Będzie to mix, bo i materiałów brak, czasu i za dużo pracy na głowie. Szkoda tylko, że tak późno dowiedziałam się o tej imprezie. Można było fajne rzeczy wykombinować. Zapewne Magda przyszlaby z pomocą ;) 
Tutaj wrzucam fotki: dla kogo i jak powstaje polski strój ludowy .


 Zasłuchuję się też w polskiej muzyce. Ostatnio na nowo odkryłam Andrzeja Zuchę. Nostalgia, piękne teksty, muzyka, która zostaje w tobie na bardzo dlugo... Dlaczego w dzisiejszych czasach tak się nie da?