niedziela, 10 marca 2013

Dzień Matki pierwszy w tym roku

Od zawsze tzn. już dwa razy obchodziłam Dzień Matki w maju- tak jak wszystkie super mamy w Polsce. W tym, zmusiły mnie do tego warunki, tzn. w grupie przedszkolnej mojej córki przygotowywano dla mam niespodzianki. I tym oto sposobem Dzień Mamy będę obchodziła dwa razy w roku. Moja kolżanka z Tajlandii, także obchodzi dwukrotnie; drugi w sierpniu.
Ktoś powiedział, że dzień mamy powinien być codziennie i zgadzam się z tym, jak najbardziej. Od kiedy jestem mamą, mimo codziennego przemęczenia i obaw rodzicielskich, jeden uśmiech i buziak tej malej istotki powoduje, że czuję się wyjatkowo każdego dnia. Czego i Wam życzę.
Ps. Wczoraj spełniłam marzenie z dziecinstwa. Zawsze marzyłam o prawdziwym domku dla lalek (widziałam, go po raz pierwszy w jakiejś brytyjskiej bajce, nadawanej zawsze (lata 80/90-te) w wigilię). Nie doczekałam się takowego, więc postanowiłam sprawić go córce- już go pokochała. Wkrótce pokażę go na blogu.   

czwartek, 7 marca 2013

...

Strój powstał połowicznie, tzn. od pasa w dół. Kto to widział aby zaczynać szycie ręcznie, we wtorek- miał być na piątek, z przeciętym wzdłuż kciukiem prawej ręki a w międzyczasie trzeba przygotować tradycyjne polskie jedzenie. A i jeszcze w czwartek rano pobiegłam na kilka godzin do grupy przedszkolnej mojej pociechy gdzie przebrano ją w strój walijski- święto św. Dawida patrona Walii.



Strój walijski

Strój Polski-kombinowany

Polski strój miał być na imprezę firmową, tzn. dzień międzynarodowy. Wyszło jak wyszło. Nie mogłam nigdzie znaleźć kamizelki ani sensownej białej bluzki. Dla dzieci białe- robią głównie z krótkim rękawem. O elegancji i koronkach- chyba mają inne pojęcie. Dlatego skomponowałam górę z body z orzełkiem, białego sweterka i wianka z filcowymi kwiatkami i wstążek. Wianek nie przypadł do gustu, więc był ciągnięty po podłodze a bluzka szybko posłużyła za ręcznik papierowy więc długo nie świeciła bielą. Za dwa tyg. Znowu pasowałoby Małe wystroić ale muszę podejść do tego bardziej ambitnie. A swoją droga to szkoda, że polskie stroje ludowe nie mają szeroko dostępnych odpowiedników w przystępnych cenach. Ślicznie byłoby aby np. na Wielkanoc dziewczynki w nich paradowały czyż nie?

Ps. U mnie jeszcze 7 Madzia sto lat